Żyjemy w czasach przepychu. Standardem już stało się posiadanie wielu rzeczy codziennego użytku. Z większości z nich nawet nie korzystamy. Stąd też pojawia się potrzeba minimalizmu. Również w garderobie. Nie trzeba przecież mieć piętnastu par spodni i dwudziestu swetrów. Jak skomponować minimalistyczną szafę, by równocześnie nie odczuwać żadnych braków?
Stawiaj na neutralne kolory i bazy ubraniowe
Dobrym pomysłem jest stawianie na neutralne kolory. To one powinny odgrywać pierwsze skrzypce w minimalistycznej szafie. Najlepsze będą odcienie beżowego, szarości, bieli i czerń. Te kolory są bardzo neutralne. Ich charakter łatwo zmienić przemyślanymi dodatkami. W tym wypadku mniej, znaczy więcej. Warto, więc stawiać na wysoką jakość i trwałość ubrań. Niech nie będą to rzeczy, które odkształcą się po kilku praniach. Pamiętaj, że jeśli będziesz kupowała mniej ubrań to będziesz mogła pozwolić sobie na odwiedziny w sklepach, do których dotąd bałaś się wejść. Paleta kolorów jest bardzo ważna, ale oprócz niej musisz poznać bazy ubraniowe dopasowane do Twojej sylwetki. Są to kroje, w których będziesz wyglądać najlepiej. Takie, które ukryją mankamenty sylwetki i zamienią je w atuty. Bazowe fasony i kolory powinny być podstawą każdej stylizacji. Twoim zadaniem jest jedynie operowanie detalami. Zmieniaj biżuterię, paski, szaliki i torebki, ale nie kupuj więcej ubrań.
Przemyślane rozwiązania
Minimalizm w szafie opiera się przede wszystkim na dobrze przemyślanych rozwiązaniach. Nie kupuj pod wpływem impulsu i tego, że coś Ci wpadło do oka. Kupuj tylko wtedy, gdy wiesz, że dane ubranie będzie można wykorzystać wiele razy i do różnych stylizacji. Baw się nimi i wymyślaj nowe połączenia. Najlepiej żebyś wykorzystywała w nich to, co już masz. Największym błędem jest kupowanie czegoś, co absolutnie nie pasuje do garderoby. Wtedy, odczuwa się pokusę dokupienia brakujących elementów. Nowe spodnie łatwo mogą przerodzić się w nowe buty, koszulę, sweter, kolczyki i torebkę. Nie na tym polega minimalizm.
Zacznij od tego, co już masz
Wiele osób, które stwierdza, że chciałoby mieć minimalistyczna szafę zaczyna od zakupów. To błąd. Pierwszym krokiem powinien być porządek we własnych rzeczach i pozbycie się tego wszystkiego, co nie pasuje do nowej wizji garderoby. Na początek najlepiej jest rozłożyć wszystkie ubrania na kanapie lub podłodze. Rozdziel je rodzajami. Spodnie do spodni, koszule do koszuli, sukienki do sukienek. Z każdej grupy wybierz te ubrania, które są w kolorach i fasonach bazowych. To one powinny być dla Ciebie najważniejsze. Ostatecznie powinno zostać Ci od 12 do 20 sztuk ubrań. Jeśli wciąż masz ich za dużo, to odłóż to, do czego nie żywisz żadnych ciepłych uczuć. Zostaw sobie ubrania, które lubisz nosić i w których czujesz się dobrze. Pozostałych ubrań na razie nie wyrzucaj, a jedynie odłóż w trudniej dostępne miejsce. Daj sobie miesiąc na to, żeby sprawdzić, jak będziesz czuła się z minimalistyczną szafą… a później ją edytuj. Jeśli czujesz taką potrzebę to możesz pozwolić sobie na wprowadzenie jakiś kolorowych elementów albo ubrań, które pozwolą Ci się wyróżnić.